Nazywam się Rafał. Od jakiegoś czasu regularnie odpowiadam na maile z pytaniem o to czym tak właściwie się zajmujemy. Studencki Klub Turystyczny znam od kilku lat. Na pierwszy wyjazd, który był wyjazdem szkoleniowym przed wyprawą wakacyjną, pojechałem na drugim semestrze pierwszego roku. Teraz jestem na czwartym i śmiało mogę powiedzieć, że to była najlepsza rzecz jaką do tej pory "zaliczyłem" na tych studiach. Poniżej zebrałem parę informacji dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś o klubie.
Klub z założenia nie jest sztywną organizacją: on istnieje wyłącznie po to by podróżować, wspólnie przeżywać przygody i świetnie się bawić. Ja znalazłem tu masę wartościowych osób, z niebagatelnymi pomysłami i kozackim poczuciem humoru. Od strony formalnej SKT ma swój zarząd i opiekuna (dr hab. Zbigniew Kłos), wspólnie z którym bardzo dużo działa na polu organizowania dużych wydarzeń oraz dofinansowania i rozliczania się z działalności przed Politechniką Wrocławską. Zarząd klubu spotyka się co miesiąc, zebrania ogólne organizowane są przed większymi wydarzeniami.
W ciągu roku organizujemy kilka dużych wydarzeń, które wymagają podziału zadań i pracę w grupach. Wydarzeń tego typu jest od 2 do 5 w zależności od pomysłowości członków klubu. Do najważniejszych (i największych) należą "Rajdy Elektryka" które klub organizuje nieprzerwanie od 10 lat (na kwiecień planowana jest 41. edycja). Wszystko robimy od 0 - pole do popisu podczas organizacji jest ogromne. Możemy wszystko! W zależności od tego ile ma się czasu, podczas organizacji można zająć się czymś prostym (np. funkcja podczas trwania wydarzenia), albo bardziej odpowiedzialnym (np. w jednej z ekip zajmujących się promocją, finansami, zapisami, ...). To mamy opanowane na prawdę nieźle.
Wydarzenia, których wpisy można przeglądać na stronie głównej, są w zdecydowanej większości pomysłami członków klubu. Działa to tak: jeśli ktoś ma ochotę gdzieś pojechać, to zbiera ekipę z klubu do pomocy, daje znać zarządowi, żeby ten mógł wstawić informację i... jedzie! Tego rodzaju wydarzenia odbywają się prawie co weekend. W zależności warunków śpimy w schroniskach lub pod namiotami, zakładamy na nogi narty, bierzemy rowery, albo po prostu wędrujemy. Osobiście uwielbiam biwaki i wyprawy wakacyjne. Biwaki to niesamowite wyjazdy pod namiot organizowane o każdej porze roku w różne części Polski i za granicę: do Czech i Słowacji, a czasem i dalej - do Szkocji, czy Norwegii. Wyprawy wakacyjne są dwutygodniowymi wyjazdami w najpiękniejsze partie Karpat. W tym roku wędrowaliśmy po górach Ukrainy.
W wyjazdach wziąć udział może każdy (niezależnie od tego czy jest członkiem klubu, czy nie). Uwaga! Z reguły liczba miejsc jest ograniczona. Do klubu można dołączyć w dowolnym momencie, ale nie od razu, a dopiero po paru wyjazdach. Członkostwo daje możliwość korzystania ze sprzętu klubowego (głównie namioty i palniki) i możliwość wpływania na program i sposób działania klubu. Najlepszym sposobem, żeby się przekonać czy SKT będzie Ci odpowiadać, jest wybrać się na któryś z wyjazdów. Ja nie żałuję.